Malowanie? Zmaluj sobie piękną przestrzeń – agregatem!
Remont mieszkania może przysporzyć o zawrót głowy, prawda? Ale strach ma wielki oczy. Spróbuj zrobić sam remont mieszkania i bądź bohaterem swojej żony i teściowej. I tak prawdopodobnie tego nigdy nie uszanują, ale warto stawać się lepszym – dla samego siebie.
Wstęp
Od czego zacząć? Oczyść mieszkanie ze sprzętów codziennego użytku. O ile nie zmieniasz podłogi, meble możesz zsunąć do środka pomieszczeń aby sobie oszczędzić ekipy przeprowadzkowej – będzie taniej. Okryj meble folią i zlep taśmą malarską. Popuść gniazdka i włączniki światła. Włóż je ostrożnie do jednorazowych torebek foliowych i zalep taśmą. Uważaj, jeśli jak ja pracujesz pod prądem. Odkręć oświetlenie, zabezpiecz wszystkie elementy, które nie powinny zostać zamalowane, a których nie możesz zdemontować. Zabezpiecz podłogę i okna. Okna raczej warto zakleić folią przeźroczystą, inaczej będziesz miał problem ze światłem – czarna folia w tym przypadku może być problematyczna.

Przygotowanie do malowania.
Zwykle ściany obfitują w niezliczoną ilość kołków i gwoździ. Należy je usunąć. W tym celu użyj kombinerek. Jeśli nie możesz usunąć kołków, wkręć w nie śrubkę i pociągnij narzędziem (obcążki / kombinerki).
Jeśli jeszcze nie masz, zaopatrz się w kilka kilogramów gipsu szpachlowego – zwróć uwagę aby był to gips biały. Nie będziesz później musiał walczyć z ciemną plamą gipsu na ścianie, którą ciężko zamalować. Uzupełnij ubytki w ścianach używając szpachelki. Poczekaj, do wyschnięcia materiału i zatrzyj go papierem ściernym lub kostką ścierną. Będzie trochę pyłu – ale w końcu jak remont, to remont.
Masz już gładką ścianę? Miejmy nadzieję. Co dalej?
Warto zagruntować ścianę – przynajmniej w miejscach w których szpachlowałeś ściany i sufit. Jeśli tego nie zrobisz nawet po zamalowaniu będzie widać różnice w stosunku do miejsc, które nie były traktowane szpachlą.
I teraz zaczyna się zabawa – miejsce? Przypuśćmy, Kraków. Dokładnie… Malowanie ścian, Kraków
Zabawa, której nie zapomnisz o ile użyjesz narzędzia do malowania, zwanego agregatem. Oczywiście należy pamiętać, że jeśli masz do pomalowania pomieszczenie wielkości małej windy możesz to machnąć wałkiem i pędzlem. Sytuacja się zmienia jeśli masz do pomalowania dom wielkości 110 m2. Orientacyjnie po przeliczeniu do pomalowania ścian i sufitów będzie 3,5 raza więcej – w naszym wypadku będzie to ponad 350 m2 – miło, prawda? Agregat się przyda. Oczywiście nie musisz go kupować – profesjonalny agregat to wydatek kilku lub nawet kilkunastu tysięcy – ale wierz mi nie musisz sprzedawać swojego samochodu aby pracować profesjonalnym sprzętem.

Znajdź wypożyczalnie sprzętu budowlanego i wypożycz go. Nie bój się – oszczędzisz sobie nieskończonej ilości machnięć wałkiem. Przy tak ogromnych pomieszczeniach jak wspomniane – ogromnych dla amatora, urządzenie zwane agregatem, jest jak spełnienie gwiazdkowego marzenia.
Wypożyczenie tego urządzenia kosztuje około 300 – 400 zł ale zamiast głaskać ściany ręcznie, przez ponad tydzień, masz możliwość pomalowania domu w 4-5 godzin – oczywiście jeśli żona nie wybrała pełnej palety kolorów począwszy od czekoladowego, aż po róż. Mówimy o nieśmiertelnej bieli – możesz wtedy malować wszystko – sufit i ściany – „jak leci” we wspomnianym krótszym czasie. Pamiętaj o filtrach w agregacie – muszą być czyszczone (drugi jest w rączce pistoletu).
Jeśli znalazłeś porządny agregat, a Pan w wypożyczalni zaufał Ci na tyle aby wypożyczyć np. Graco – jesteś w domu. Tym urządzeniem wymaluje dom nawet Twoja Córka.
Ważne:
Zwróć uwagę na to jaką farbę kupujesz – jeśli jeszcze jej nie masz jesteś szczęściarzem – masz możliwość wyboru. Polecam Beckersa, chociaż teraz jest wiele farb rodzimego przemysłu np. Śnieżka, która nie jest zła. Jeśli nie malujesz kuchni lub łazienki, wystarczy zwykła farba lateksowa. Do łazienki polecam zakup farby ceramicznej – jest droga, wiem – ale warto. Farba Ceramiczna jest właściwie lateksową ale ma dodatki, które umożliwiają późniejsze szorowanie w przypadku jej zaplamienia przez teściową – o ile masz w planach zaproszenie jej do swojego domu i o ile przygotowuje posiłki – bądź uważny.
Wspaniałe w przypadku malowania agregatem jest to, że malujesz na gotowo – wykonując płynne pionowe i poziome ruchy. Wyczujesz to po kliku płynnych ruchach. Ręka trochę boli ale wierz mi to nic w porównaniu do machania wałkiem w nieskończoność.
Ogarnąłeś to?
Wiem pistolet trochę pluł – trzeba było przerywać i pobrudzić nieco podłogę. Mam nadzieję, że ją zabezpieczyłeś wcześniej. Należy Ci się piwo – nie próbuj niczego mocniejszego, bo efekty następnego dnia mogą być nieoczekiwane.
Plusy malowania agregatem już znasz. Szybkość pracy i efekt położenia farby są świetne. Pewnie spostrzegłeś również, że jeśli nie chciało Ci się gruntować ścian w całym pomieszczeniu co rozumiem, poszło o 1/3 farby więcej – to normalne ale masz trochę czasu aby pobyć ze sobą sam i nie robić nic, równocześnie rodzinę informując, że jesteś zapracowany. Winszuję i szanuję.
Tutaj nie kończy się jeszcze praca. Musisz jeszcze przepłukać agregat podkładając wiaderko z czystą wodą – kilka razy najlepiej. Później wyczyścić urządzenie co bywa wyzwaniem nawet dla profesjonalistów i upchnąć agregat do swojej osobówki.
Miejmy nadzieję, że w wypożyczalni nie będziesz musiał dawać dodatkowej stówki na dokładniejsze czyszczenie. Po powrocie do domu, ucieszy Cię widok ultra białych ścian – jeśli nie, to masz pecha. Ten gość z wypożyczalni pewnie już nic, nigdy Ci nie pożyczy. Nie zniechęcaj się – jeśli jeszcze nie wyrzuciłeś wiaderek po farbie, zlej resztki i dokończ wałkiem.
Podsumowanie. Jeśli już sam artykuł Cię przytłoczył, odpuść. Zrobimy to za Ciebie. Żonie powiesz, że to Ty. Że więcej kosztowało, bo wydałeś na lepsza farbę. Wszyscy będą zadowoleni. Oto namiar na nas – PodKlucz.art – Malowanie, Kraków
Masz pytania? Potrzebujesz pomocy? Daj znać
PodKlucz.art – Malowanie, Kraków, układanie paneli i montaż listew przypodłogowych
Poniżej mapa, gdybyś nie mógł trafić.